Właśnie króluje w lesie. Czarna jagoda, zwana także czernicą, jagodą lub czarną borówką, zdobi już nasze piękne lasy. Spieszmy się, bo czasu mamy niewiele. Roślina ta owocuje krótko. Skoro tak, to dziś nadszedł własnie ten dzień. Wybrałam się na jagody. Poranek w lesie jest piękny. Odczucia niesamowite! Rześkie, pachnące powietrze, kojąca cisza przeplatana śpiewem ptaków. I ten fioletowy dywan usłany jagodami. Pełny relaks! Nie trzeba daleko szukać, by móc cieszyć się pięknem. Trzeba umieć cieszyć się tym, co się ma dookoła.

 

Np. takim żuczkiem napotkanym w lesie  

Wracając do czarnych jagód… Są to kolejne magiczne owoce, które do dziś są uważane za rośliny lecznicze, posiadające wielką moc uzdrawiania. Zapytajcie swojej babci czy prababci – na pewno to potwierdzi   A ja dodam jeszcze, że w dawnych czasach, kiedy jeszcze nie znano antybiotyków, lub nie były one dostępne, jagodami leczono różne choroby np. zakażenia, biegunki, tyfus, a nawet polio. A więc w czym tkwi ta wielka, tajemna moc, którą posiadają jagody?

Zacząć trzeba od tego, że jagody rosną dziko w lesie, dlatego nie są skażone cywilizacją, zawierają wszystko, co dała im natura. Są bogatym źródłem przeciwutleniaczy, które wyłapując wolne rodniki, opóźniają procesy starzenia, blokują rozwój komórek nowotworowych, obniżają poziom złego cholesterolu (LDL), tym samym podnoszą poziom tego dobrego (HDL) a także uelastyczniają naczynia krwionośne. Jednym z takich przeciwutleniaczy jest mirtylina należąca do rodziny antocyjanów. W połączeniu z żelazem wspomaga tworzenie się czerwonych krwinek, a tym samym zapobiega anemii.

Jagody są świetnym źródłem witamin A, B, C, PP; składników mineralnych: selenu, cynku, miedzi, manganu i wapnia oraz kwasu foliowego, flawonoidów, antocyjanów, garbników, fitoestrogenów i glikozydów ufff! To w skrócie 

Antocyjany i garbniki przyspieszają regenerację rodopsyny – barwnika odpowiadającego za ostrość widzenia w ciemności i o zmroku – czyli zapobiegają tzw. kurzej ślepocie. Chronią plamkę żółtą przez co spowalniają proces utraty wzroku. Opóźniają także powstawanie jaskry i zaćmy. Jak byłam dzieckiem, mama zawsze powtarzała, że jagody są dobre na wzrok. I miała rację  Antocyjany są również lekiem na hemoroidy, żylaki i słabe naczynia krwionośne. Są to silne przeciwutleniacze (antyoksydanty), które również oczyszczają nasz organizm z wolnych rodników (o nich pisałam wyżej). Z kolei garbniki są to związki chroniące roślinę przed bakteriami i grzybami. M.in. dlatego jagody mają tak silne właściwości bakteriobójcze, przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe. Neutralizują one toksyny pokarmowe i blokują ich wchłanianie. Poza tym garbniki pozytywnie wpływają na układ pokarmowy.

Całe owoce mają działanie regulujące pracę układu pokarmowego. Natomiast sok lub napar z suszonych owoców ma działanie zapierające czyli uszczelnia uszczelnia błonę śluzową żołądka, neutralizuje szkodliwe produkty przemiany materii i spowalnia perystaltykę jelit, dzięki czemu jest stosowany na biegunki. Kiedyś nie było leków na biegunkę, a nasze babcie miały do dyspozycji m.in.  czarne jagody:) Obecne flawonoidy wspomagają nasz pęcherz moczowy, obniżają poziom cholesterolu oraz mają działanie antyrakowe (głównie rak jelita grubego). Jagody zawierają też sporo dobroczynnego błonnika, który m.in. wspomaga perystaltykę jelit, ułatwia wypróżnianie, a  przez to treść pokarmowa nie zalega w jelitach.

Co jeszcze? Jagody (oraz ich liście) zawierają tzw. roślinną insulinę o nazwie wakcynina, która wraz obecnymi glukokininami i jonami chromu, reguluje poziom cukru we krwi.

To nie koniec!  Mamy jeszcze liście. Ich właściwości lecznicze są równie duże, lecz nieco mniej znane. Bo przyznam się, że nie pamiętam, aby moja mam zbierała liście jagód, które sprawdzają się w zapaleniach układu moczowego, przewodu pokarmowego i gruczołu krokowego. Są świetnym lekiem na cukrzycę, retinopatię cukrzycową, ponieważ zawierają glukochinon obniżający poziom cukru we krwi. W listkach obecne są także pektyny, kwasy organiczne i potas, które wspomagają pracę układu krążenia oraz wzmacniają ściany naczyń krwionośnych oraz flawonoidy pomocne, jak już wspomniałam, w dolegliwościach układu moczowego (działają m.in. moczopędnie).

Jagody były znane od dawna. Do dziś ich właściwości są wykorzystywane w przemyśle farmaceutycznym i kosmetycznym.

Jagody na prawdę WARTO jeść. Najlepiej na surowo. Lecz nie wystarczy garstka zebrana w lesie. Aby efekty ich oddziaływania były widoczne i utrzymywały się długo, należy zaopatrzyć się w większe ich ilości. Wybierzmy się wiec do lasu i zróbmy duże zapasy. Szukajmy też na bazarach.  Najlepiej jest zamrozić jagody, zrobić soki oraz zasuszyć jagody i liście. Spożywać systematycznie. A więc do dzieła!